Booka

Miłośniczka dobrych książek, filmów i muzycznych dźwięków (jazz, blues, R&B, soul, rock, progressive rock, rock 'n' roll).

Zainteresowanych zapraszam do obserwowania mojego profilu.

 

Łuk triumfalny

Łuk triumfalny - Erich Maria Remarque
Główny bohater "Łuku triumfalnego" to lekarz Ravic, którego poznajemy już przy pierwszym rozdziale. Człowiek ten jest nielegalnym uchodźcą i przeprowadza we Francji operacje na prośbę innego lekarza, który uważa doktora Ravica za człowieka o "pewnej ręce". Losy bohaterów tej powieści toczą się we Francji, osadzone są w czasie poprzedzającym wybuch drugiej wojny światowej. Ravic jest człowiekiem z przeszłością, od której stara się uciec z miernym skutkiem. Trochę pomaga mu w tym miłość. Kobieta, która wkracza nagle do jego życia - równie nagle rozbudza w nim uczucie i wprowadza światło do jego egzystencji. Jednak pewnego dnia życiem Ravica wstrząśnie chęć zemsty na człowieku z przeszłości... Jak potoczą się losy bohaterów? Czy odnajdą oni happy end? Więcej nie zdradzę, gdyż należy poznać te osy z lektury książki.

Erich Maria Remarque w swojej powieści porusza trudne tematy takie jak zemsta, miłość, samotność, zdrada, wiara. Wszystko to na tle wydarzeń historycznych. Posługując się plastycznymi opisami pięknie pisze o uczuciach i zwątpieniu, a użyte przenośnie dotykające tych uczuć i rozterek głównego bohatera można odczytywać za aktualne do dziś.

Pomimo, iż Autor nie porusza tematów łatwych, książkę tę czyta się szybko. Polecam ją zwłaszcza tym czytelnikom, którzy lubią w książkach życiowe przemyślenia. Ta książka jest kopalnią cytatów poruszających wyżej wspomniane tematy. I tak na przykład:

o miłości:

"Ludzie się kochają, to najważniejsze; cud i najoczywistsza rzecz pod słońcem, (...), a bez miłości człowiek jest tylko trupem na urlopie, niczym więcej oprócz paru danych i przypadkowego nazwiska, i równie dobrze może umrzeć..."

"Miłość, pomyślał. Także to jest miłość. Odwieczny cud. Nie tylko rzuca tęczę snów na szare niebo faktów - lecz opromienia romantycznym światłem nawet kupę odchodów: cud, a zarazem szalone szyderstwo."


o wierze:

"Wiara łatwo czyni z ludzi fanatyków. Dlatego wszystkie religie kosztowały tyle krwi."

o samotności:

"Czy coś było za głośne? Tylko cisza. Cisza, w której człowiek rozpadał się niczym w próżni."

Lecz nie tylko, bo znajdziemy tu także takie zagadnienia jak:

zwątpienie w prawdziwość uczuć:

"Potrzebuję kogoś, kto nie może żyć beze mnie! A Ty możesz żyć beze mnie! Zawsze mogłeś! Nie potrzebujesz mnie. Jesteś zimny! Jesteś pusty! Nic nie wiesz o miłości! Nigdy tak do końca nie byłeś że mną!"

czy też trudność w realizacji postanowień:
 
"Człowiek jest wielki w swych postanowieniach, ale słaby w ich wykonaniu. Na tym polega nasza nędza i nasz urok."
Jest to oczywiście niewielka kropla w morzu przemyśleń, które możemy znaleźć w "Łuku triumfalnym". Zdaję sobie sprawę, że książka ta nie każdemu może przypaść do gustu - owszem i ja miałam moment, gdy tę książkę czytało mi się nieco gorzej - tuż za połową, kiedy odrobinę fabuła zwolniła tempo. Mimo to uważam, że warto zapoznać się z tym tytułem, choćby po to, by wyrobić sobie własne zdanie na jej temat.

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2023/09/uk-triumfalny.html

Kałużnica azjatycka

Kałużnica azjatycka - praca zbiorowa

Chrząszcze z rodziny kałużnic to bohaterowie czterdziestego numeru kolekcji "Prawdziwe owady, pajęczaki i inne robaki". Opisano budowę ciała tych stawonogów oraz rozmieszczenie poszczególnych gatunków na mapie świata. Ponadto czytelnik może poznać ich środowisko naturalne jakim jest woda, rozmnażanie i rozwój, odżywianie, a także ich ofiary i głównych wrogów oraz metody obronne. Przy okazji porównano dwie inne rodziny chrząszczy: pływakowate i krętakowate.

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2023/07/kauznica-azjatycka.html

Czarna cykada plamista

Czarna cykada plamista - praca zbiorowa

W trzydziestym dziewiątym numerze kolekcji "Prawdziwe owady, pajęczaki i inne robaki" przedstawiono mrówkolwy - stawonogi, które są niemałym postrachem wśród owadów. Opisano budowę ich ciała, występowanie na mapie świata, rozwój, odżywianie, rozmnażanie oraz metodę łapania swoich ofiar do wybudowanych przez.nie piaskowych pułapek. W rozdziale "Zadziwiające zmiany" opisano te owady, które przeobrażają się ze szczególnie brzydkich larw, w ładne osobniki dorosłe. Wzięto pod uwagę owady takie jak: złotook drapieżny, mrówkolew pospolity, żupałek ważkowaty i trzyszcz polny.

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2023/07/czarna-cykada-plamista.html

Oleica paskowana

Oleica paskowana - praca zbiorowa

Chrząszcze z rodziny oleicowatych to bohaterowie trzydziestego ósmego numeru kolekcji "Prawdziwe owady, pajęczaki i inne robaki". W numerze przedstawiono budowę ciała tych stawonogów, występowanie na mapie świata, rozmnażanie, rozwój, odżywianie. Ponadto omówiono metodę obronną tych owadów, jaką jest wydzielanie trującej substancji nazywanej kantarydyną. Przy okazji możemy przeczytać ciut więcej na temat stosowania przez owady kantarydyny (zwłaszcza przez chrząszcze z rodziny Oedemeridae, Anthicidae oraz ogniczkowate) w rozdziale "Chemiczne stworzenia". Numer wieńczy między innymi krótki temat zastosowania kantarydyny w medycynie i roli jaką oleicowate pełnią w uprawach roślin.

Opinia opublikowana an moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2023/07/oleica-paskowana.html

Ryjkowiec bambusowy

Ryjkowiec bambusowy - praca zbiorowa

Trzydziesty siódmy numer kolekcji "Prawdziwe owady, pajęczaki i inne robaki" opisuje pająki z rodziny Nephilidae. Poznajemy budowę ciała tych pajęczaków, występowanie na mapie świata, rozmnażanie, odżywianie, a także głównych wrogów oraz owady, które padają najczęstszą ofiarą pająków zlotosieciowych. Ponadto w numerze znajdziemy parę ciekawostek, a najbardziej interesujący jest rozdział "Tylko ja", w którym opisano sposoby samców różnych rodzajów owadów na bycie jedynym ojcem swojego potomstwa u danej samicy. Tym samym poznajemy metody te, stosowane nie tylko przez nefile, ale także przez: muszki owocówki, niepylaka Apollo, pszczoły miodne i patyczaki. Z całą pewnością jest to jeden z bardziej interesujących numerów.

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2023/07/ryjkowiec-bambusowy.html

Traktat o łuskaniu fasoli

Traktat o łuskaniu fasoli - Wiesław Myśliwski
Po latach powracam do Autora, którego pierwsza przeczytana przeze mnie w 2015 roku książka zrobiła na mnie tak wielkie wrażenie, że oceniłam ją najwyżej, jak tylko mogłam (a to mi się do tamtej pory nie zdarzało). Mowa o "Ostatnim rozdaniu", kiedy to część z Was znając moje restrykcyjne podejście do "szastania wysokimi ocenami", po ujrzeniu liczby gwiazdek zapewne pomyślała, że oto chyba zwariowałam.

Po lekturze tamtej książki, sama byłam bardzo mocno zaskoczona własnym, tak bardzo pozytywnym odbiorem. Książka jeszcze długo po przeczytaniu była w moich myślach i do dziś niezmiennie uważam ją za arcydzieło polskiej literatury.

Przyznam, że długo kazałam kolejnej książce Pana Myśliwskiego czekać na przeczytanie, a to z obawy czy następna sprosta tej poprzedniej, czy będzie na miarę owego arcydzieła i czy podobnie zawładnie moimi myślami? Jak więc wypadł "Traktat o łuskaniu fasoli"?

Książka jest napisana w formie gawędy, jak to u Pana Myśliwskiego. Zdążyłam się przyzwyczaić do tego stylu wypowiedzi i z całą pewnością nie przeszkadza mi on. Przeciwnie - gawędziarski styl dodaje tym powieściom specyficznego klimatu, który każe czytelnikowi usiąść i posłuchać.
Tym razem siadamy w jednej z izb domku nad jeziorem. Wewnątrz wiadro/bądź miska (w zależności od naszej wyobraźni) oraz dwaj mężczyźni, którzy łuskają fasolę. Jeden z mężczyzn snuje przeróżne historie, drugi słucha i tylko od czasu do czasu zadaje pytania.
O czym są te opowieści starszego mężczyzny? Bohater książki opowiada swoje przeżycia, wspomina przeszłe lata, naukę, prace jakich się imał, kobiety które spotykał na swej drodze, wojnę i wiele innych historii. Wszystkie te wspomnienia ponownie przeżywa, targają nim niekiedy emocje, wielokrotnie oddaje się w tych opowieściach rozważaniom filozoficznym na temat życia i śmierci, egzystencji, społeczeństwa, ludzkich zachowań, wierzeń i myśli. Wszystko to, przy tej tak prozaicznej czynności jaką jest łuskanie fasoli.
 
Książka pobudza wyobraźnię. Tak, jak zastanawiamy się kim jest tajemniczy przybysz, tak samo możemy się tylko domyślać czy ci mężczyźni rzeczywiście prowadzą ze sobą ten dialog? Czy ten człowiek faktycznie siedzi i razem łuskają fasolę, czy tylko biernie stoi i słucha opowiadanych historii? Staruszek odpowiada na jego pytania, ale my tych pytań nie słyszymy, więc czy faktycznie się one pojawiają? A może bohater książki prowadzi tak naprawdę monolog? Może wszystko dzieje się w głowie gospodarza? I nie ma żadnego mężczyzny, a nasz starszy Pan siedzi sam, łuska tę fasolę i oddaje się po prostu wspomnieniom, w całej swojej rozpaczliwej samotności wyobrażając sobie, że jest obok niego ktoś, z z kim prowadzi rozmowę...
 
Spośród wielu wartościowych fragmentów, wbił mi się mocno do głowy fantastyczny opis interpretacji snu, jako wędrówki obrazów od człowieka do człowieka oraz podróży snów z jednego miejsca na Ziemi, w drugie, co powoduje, że mogą się nam przyśnić zagraniczne sny, lub "nie-nasze" sny. Coś pięknego, co z pewnością zapamiętam na długo.
 
Co jest najlepsze w tej książce? Z pewnością klimat i możliwość wyobrażenia sobie tej chatki nad jeziorem, dwóch osób i fasoli łuskanej podczas barwnych opowieści z życia głównego bohatera. Autor w swoich przemyśleniach pobudza nie tylko fantazję czytelnika, ale też zmusza go do zatrzymania się i refleksji nad życiem, śmiercią, uczuciami - w tym także miłością. W tym miejscu nasuwa się wniosek będący clou tej powieści: książka, mimo nieco zastanawiającemu tytułowi, nie jest bynajmniej traktatem o prozaicznej czynności jaką jest łuskanie fasoli. Jest traktatem filozoficznym na temat egzystencji. Wielkim rozważaniem nad człowiekiem, jego istotą, miejscem na Ziemi i rolą jaką ma do spełnienia na tym łez padole.

Książka niewątpliwie jest kopalnią cytatów. Mądrych, bardzo życiowych, dotykających ludzkiej duszy i - podobnie jak w "Ostatnim rozdaniu" - pociągających za jej struny. I, tak, jak poprzednie dzieło Autora, które mam za sobą, tak tutaj mogę powiedzieć, że powieść ta cała mogłaby być jednym wielkim cytatem. W tym miejscu pozwolę sobie wybrać te, które najbardziej mi się podobają i oddają piękno tej książki:

o życiu:
 
"Wolność, już w samym słowie, można powiedzieć, kryje się jej zaprzeczenie. Podobnie jak w najpopularniejszym złudzeniu tli się rozpacz. Bo jeśli rozumieć to jako wolność od wszystkich przymusów, to również od siebie. Przecież człowiek sam dla siebie jest najbardziej dokuczliwym przymusem. Często trudnym do zniesienia."
 
lub:
 
"Żyjemy w tym, co opowiedziane. Świat jest tym, co opowiedziane. Dlatego coraz ciężej żyć. I może tylko sny stanowią o nas. Może jeszcze tylko sny są nasze?"

czy też:

"Nie musi się zresztą od razu rozumieć. Życia, choćby nie wiem, ile się przeżyło, też się nie rozumie."

o związkach i instytucji małżeństwa:

"Na dłuższy związek już człowieka dzisiaj nie stać. Każdy za czymś goni, do czegoś się wspina, to z kimś drugim jak z kulą u nogi. Mówić się już nie chce, a tu trzeba. Nie ma o czym, a tu trzeba. Zdarzają się, nie powiem, małżeństwa do śmierci. Ale to już zabytki. Niedługo będzie się do takich wycieczki prowadzić, jak do zamków, katedr, muzeów. Małżeństwo, prawdę mówiąc, to dzisiaj spółka z ograniczoną odpowiedzialnością."

o śmierci:

"(...) całe nasze życie to jedno pasmo złudzeń. Kierują nami złudzenia, powodują nami złudzenia. Złudzenia nas pchają, wstrzymują, wyznaczają nam cele. Rodzimy się ze złudzeń i śmierć też jest tylko przejściem z jednego złudzenia w inne."

o śnieniu:
 
"Bo też przyśni się coś nieraz, że już by się po takim śnie najchętniej nie wstało. A wstanę, to jakbym nie mógł tego snu z siebie zrzucić. I dalej w nim błądzę, bezwolny, nie czujący, czy to ja, czy ktoś za mnie. I wszystko dookoła wydaje mi się dalej snem."
 
o bezsilności:
 
"Pan młody, nie musi pan jeszcze rozumieć, jak starość uwiera. Jakkolwiek i młodość czasem uwiera. Takie już jest życie, że w każdym wieku coś uwiera. Sam siebie człowiek najbardziej uwiera."

Oczywiście jest to tylko mała kropla w morzu głębokich filozoficznych rozważań Autora. Wiadomo, że nie da się wypisać wszystkiego, choć by się bardzo chciało. Tylko... po co? Najlepiej złapać za książkę i smakować te zdania z rozkoszą.

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2023/06/traktat-o-uskaniu-fasoli.html

Żółwinek cętkowany

Żółwinek cętkowany - praca zbiorowa

Chrząszcze z rodziny biegaczowatych (Carabidae), to bohaterowie trzydziestego szóstego tomu kolekcji "Prawdziwe owady, pajęczaki i inne robaki". Z numeru czytelnik dowiaduje się jak wygląda budowa ciała przedstawicieli biegaczowatych, poznaje ich środowisko naturalne i występowanie na mapie świata oraz tryb życia: odżywianie, rozmnażanie i rozwój. Ponadto poznajemy ich głównych wrogów oraz metody obronne biegaczowatych przed atakami. W numerze tym omówiono mechanizm umiejętności biegaczowatych do wyrzucania z odwłoka trującej substancji.

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2023/06/zowinek-cetkowany.html

Turkuć tropikalny

Turkuć tropikalny - praca zbiorowa

Trzydziesty piąty numer kolekcji "Prawdziwe owady, pajęczaki i inne robaki" opisuje dobrze nam znanego turkucia podjadka. W numerze znajdziemy tradycyjnie opis budowy ciała tych stawonogów, ich występowanie na mapie świata, opis ich trybu życia, odżywiania i rozmnażania. Ponadto, z numeru możemy dowiedzieć się kilku ciekawostek, a rozdział "Najgłośniejsze ze wszystkich", w swoim zestawieniu, przedstawia nie tylko turkucia, ale też kilka innych owadów, których umiejętnością jest wygrywanie wszelkich pieśni (np. świerszcze czy też niektóre gatunki cykad).

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2023/06/turkuc-tropikalny.html

Szklany klosz

Szklany klosz - Sylvia Plath, Mira Michałowska
Ciężki, przytłaczający swoim depresyjnym klimatem "Szklany klosz" jest jedynym dziełem Sylvii Plath, będącym powieścią, a nie tomikiem poezji. Bohaterką książki jest Esther Greenwood, młoda, dziewiętnastoletnia dziewczyna, która zmaga się z depresją.

Przez pierwszą połowę książki poznajemy Esther, to jak wygląda jej życie, relacje z przyjaciółmi i matką. Ta część najbardziej przypominała mi stylem wypowiedzi "Dzienniki" samej Autorki, co mnie nie dziwi, wszak Sylvia Plath wplotła w tę historii elementy własnego życia i związanych z nim trosk. Dlatego też wielokrotnie miałam wrażenie, ze czytam nie o Esther albo o Sylvii. Albo raczej o Sylvii w skórze Esther. W tej części moją uwagę zwróciło między innymi porównanie życia do drzewa figowego.

Druga połowa książki zaciekawiła mnie bardziej niż pierwsza. O ile podobieństwo do dzienników Plath było dość znajome, o tyle opisy bohaterki szukającej sposobów na popełnienie samobójstwa, czy też opisy pobytu w szpitalu psychiatrycznym i związane z tymi wydarzeniami przemyślenia były intrygujące. Chwilami opisy te nieco przypomniały mi inną, podobną tematycznie powieść Susanny Kasen zatytułowaną "Przerwana lekcja muzyki" - przy czym z pewnością lepiej ukazane. Opisy te sprawiły, że coś w tej opowieści "kliknęło". Przestawiło się na inne tory. Mentalne zaburzenia bohaterki, jej zmagania z własną psychiką i bardzo depresyjny klimat tych fragmentów - jakkolwiek to zabrzmi - w moim odczuciu były najlepszym w tej książce i najwięcej wniosły do ogólnego postrzegania jej jako literackiego dzieła... Choć nie powiem, bo bardzo przykro było obserwować pogarszający się stan głównej bohaterki. A jeśli dodać do tego fakt, iż Autorka książki o takiej tematyce, niedługo po jej napisaniu sama popełniła samobójstwo nie doczekawszy się nawet recenzji własnego pierwszego (i niestety jedynego) pisanego prozą dzieła... Myślę, ze to jeszcze bardziej oddziałuje na czytelnika i odbiór tej historii.

W "Szklanym kloszu" dopatruję się wielu wartościowych cytatów, z których niejednokrotnie wręcz wyziera depresja. I mimo, iż sama książka może nie "przeorała po mnie" aż tak, jak się tego spodziewałam [opierając się na wielu recenzjach i opiniach o niej], to trzeba oddać jej fakt, iż te sformułowania dotykające tematu życia, śmierci, egzystencji, depresji i postrzegania świata i ludzi mocno wżerają się w umysł czytelnika.
Mimo przytłaczającego klimatu książkę czytało mi się szybko, co jest dla mnie swego rodzaju zaskoczeniem, gdyż sądziłam, że tak niełatwy temat nie będzie się czytało tak prosto i błyskawicznie.

Myślę, że "Szklany klosz" najbardziej odczują czytelnicy, którzy choć raz w życiu doświadczyli osobistego, bardzo mocnego poranienia, zmęczenia życiem i otaczającymi ludźmi. Każdy zinterpretuje sobie tę powieść sam, jednakże wniosek nasuwa mi się jeden: książka ta jest warta poznania nie tylko przez osoby zmagające się z problemem depresji. Porusza ważne tematy, istotne dla każdego, dlatego uważam, że każdy powinien się z nią zapoznać.

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2023/05/szklany-klosz.html

Prawiek i inne czasy

Prawiek i inne czasy - Olga Tokarczuk
Mimo, iż czytam książki Olgi Tokarczuk od dłuższego czasu, to "Prawiek i inne czasy" jest pierwszą jej powieścią, z jaką mam do czynienia, gdyż do tej pory poznawałam Autorkę głównie w krótkich formach: opowiadaniach, czy też esejach.
"Prawiek i inne czasy" opowiada losy kilku rodzin na tle pewnych wydarzeń w Polsce, czy to podczas drugiej wojny światowej, czy w czasach komunizmu. Podczas lektury czytelnik poznaje między innymi: Misię, Pawła, Izydora, Rutę, Genowefę, Kłoskę oraz wielu innych. Mnogość postaci niekiedy może sprawić, że czytelnik się pogubi, dlatego lepiej czytać tę książkę w miarę regularnie bez dłuższych odstępów - inaczej łatwo można pomylić kto jest kim. Obserwujemy owych bohaterów od momentu ich młodości, idziemy z nimi przez życie i obserwujemy ich u schyłku życia.


Książka podzielona jest na krótsze i dłuższe rozdziały z przewagą tych krótszych, dzięki czemu książkę czyta się w miarę szybko, aczkolwiek z uwagi na egzystencjalno - filozoficzny charakter nie tak łatwo. Każdy rozdział opowiada o czasie innego bohatera. Czasami mamy rozważania samego Boga (wówczas te rozdziały mamy zatytułowane jako "Czas Gry".

Wielokrotnie w tej powieści można spotkać się z wartościowymi cytatami, zwłaszcza w tych fragmentach, które odnoszą się do tematu wiary, zwątpienia w Boga etc. Przykładowo nasuwają mi się dwa warte uwagi cytaty (choć jest ich więcej):

"(...) ponadczasowy Bóg przejawia się w czasie i jego przemianach. Jeżeli nie wie się, "gdzie" jest Bóg (...) trzeba popatrzeć na to wszystko, co zmienia się i porusza, co nie mieści się w formie, co faluje i niknie: na powierzchnię morza, na tańce korony słonecznej, na trzęsienia ziemi, na dryfowanie kontynentów, na topnienie śniegów i drogi lodowców, na rzeki płynące do mórz, na kiełkowanie nasion, na wiatr, który rzeźbi góry, na rozwój płodu w brzuchu matki, na zmarszczki przy oczach, na rozkład ciała w grobie, na dojrzewanie win, na grzyby rosnące po deszczu."
oraz
"Bóg jest w każdym procesie. Bóg pulsuje w przemianach. Raz jest, raz jest go mniej, ale czasem nie ma go wcale. Bóg bowiem przejawia się nawet w tym, że go nie ma."
A także:

"Człowiek jest ciałem. I wszystko, czego człowiek doświadcza, ma początek i koniec w ciele".
"Prawiek i inne czasy" można różnie interpretować, ale na pewno nie można pominąć jej filozoficznego wydźwięku, zwłaszcza na polu egzystencjalnym. Narodziny życia, strach przed wojną, troski wynikające z nadchodzących zmian oraz schyłek życia, w dodatku niekiedy ubrane w magiczną otoczkę. Poza tym odwołania do wiary, Boga oraz ciekawe spojrzenie Autorki na postać Stwórcy - tutaj w roli obserwatora, który przygląda się swojemu dziełu, wdraża zmiany oraz sam ulega zwątpieniom.

To wszystko sprawia, że "Prawiek i inne czasy" z pozornej powieści o wsi polskiej i ich mieszkańcach staje się filozoficznym traktatem o życiu i śmierci. W moim odczuciu dobra książka, której z pewnością warto poświęcić czas.

Skarabeusz azjatycki

Skarabeusz azjatycki  - praca zbiorowa

Żuki zajmujące się transportem nawozu, popularnie nazywane żukami gnojowymi, to bohaterowie trzydziestego czwartego numeru kolekcji "Prawdziwe owady, pajęczaki i inne robaki". W tomie opisano budowę ich ciała, występowanie na mapie świata, rozmnażanie oraz zróżnicowanie pod względem gatunkowym. Przedstawiono ich posiłek, jakim jest nawóz, wokół którego głównie toczy się życie tych owadów. a także ich wrogów i metody obronne przed atakiem ich atakiem na nie. Dodatkową zaletą tego numeru jest parę interesujących ciekawostek zżycia tych owadów.

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2023/05/skarabeusz-azjatycki.html

Ważka równoskrzydła

Ważka równoskrzydła - praca zbiorowa

Któż z nas nie zna biedronek - sympatycznie wyglądających żuczków, które w rzeczywistości są wręcz potwornymi drapieżnikami w świecie bezkręgowców? Pomimo tytułu, jakim jest "Ważka równoskrzydła", trzydziestego trzeciego numeru kolekcji "Prawdziwe owady, pajęczaki i inne robaki", to właśnie biedronki stanowią jego główny temat. Z tego tomu dowiadujemy się jak wygląda budowa biedronek, poznajemy ich środowisko naturalne, rozmieszczenie na mapie świata, charakterystyczne cechy niektórych gatunków oraz przyglądamy się ich cyklowi życia, rozmnażaniu i odżywianiu. Ponadto poznajemy ich ofiary, głównych wrogów oraz sposoby obrony biedronek przed przeciwnikiem i parę ciekawostek. W numerze poza biedronkami przedstawiono też kilka innych pożytecznych chrząszczy, między innymi pasterka domowego, czy też tęcznika liszkarza.

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2023/05/wazka-rownoskrzyda.html

Pająk kolczasty

Pająk kolczasty - praca zbiorowa

W trzydziestym drugim numerze kolekcji opisano pluskwiaki wodne z rodziny Nepoidea i Belostomatidae. W numerze dowiemy się między innymi: jak wygląda budowa ciała tych owadów, w jakim środowisku żyją, jak się rozmnażają, czym się żywią. Poznamy też ich głównych wrogów oraz ich sposoby obrony przed nimi. Ponadto krótko opisano temat opiekuńczych ojców w świecie zwierząt, nie tylko owadów, ale też na przykład wśród pingwinów, czy koników morskich.

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2023/04/pajak-kolczasty.html

Ania (film + książka)

Ania (film + książka) - praa zbiorowa
Film dokumentalny, który w ubiegłym roku poruszył serca polskich widzów, i pozwolił przypomnieć sylwetkę jego głównej bohaterki - Anny Przybylskiej, pokazać jakim była człowiekiem. Film, który jest drugim tak dobrym wspomnieniem o tej aktorce, zaraz po biografii "Ania" Grzegorza Kubickiego i Macieja Drzewickiego.

Co znajdziemy w tym dodatku do filmu? Kilka wypowiedzi aktorów i twórców filmu, którzy wspominają tę aktorkę, spis twórców i osób występujących w tym dokumencie, notkę mówiącą nam o czym jest film, krótką notkę biograficzną Ani Przybylskiej. Sporo ładnych, barwnych fotografii przedstawiających Anię w różnych momentach jej życia (kilka z dzieciństwa, kilka kadrów z produkcji filmowych i tym podobne). Bardzo niewiele, bo nie trzeba wiele. Wystarczy obejrzeć ten film i po tym seansie wie się wszystko, co trzeba wiedzieć: jaką Ania Przybylska była matką, jaką była osobą i jak bardzo jej brakuje wśród nas.

Ocena książki: 5/10
Ocena filmu: 8/10

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2023/04/ania-film-ksiazka.html

A Girl Aboard the Titanic. The Remarkable Memoir of Eva Hart, a 7-year-old Survivor of the Titanic Disaster

A Girl Aboard the Titanic: A Survivor's Story - Eva Hart, R. Denney
Książka "A Girl Aboard the Titanic (...)" nie jest zwyczajną biografią. Są to spisane w autobiograficznej formie wspomnienia Evy Hart, jednej z pasażerek ocalałych z katastrofy Titanica, która będąc wówczas siedmioletnią dziewczynką, podróżowała tym transatlantykiem drugą klasą. Wraz z rodzicami zmierzali do Kanady, aby rozpocząć nowe życie, gdyż ojciec dziewczynki, właśnie w Kanadzie postanowił rozpocząć nowy biznes, aby zapewnić rodzinie byt.
 
Eva Hart sięga pamięcią do wczesnych lat dzieciństwa, Wspomina rodziców, gorzej prosperujące interesy ojca, jego postanowienie aby wraz z kolegą rozpocząć intratny biznes z dala od Europy. Wspomina swoje podekscytowanie podróżą statkiem oraz pełną obaw matkę, która od samego początku obawiała się podróży, wyrokując, iż ma w związku z tym rejsem złe przeczucia. Pośród wspomnień z pobytu na statku Eva opowiada oczywiście o pierwszych chwilach tuż po zderzeniu z górą lodową, relacjonuje jak wyglądała akcja ratunkowa, widok tonącego statku z perspektywy szalupy oraz przypłynięcie Carpathii, ocalenie z katastrofy u późniejsze życie po tragedii Titanica.
 
Nietrudno domyślić się, co takiego wyróżnia tę książkę na tle innych, traktujących o tym samym temacie. Fakt, iż są to wspomnienia osoby ocalałej z katastrofy, a nie kolejny reportaż podający suche informacje. Książkę czyta się niczym powieść. Zupełnie jakby przeżywało się tą historię na nowo, śledząc losy już nie tak "znane" nam z fikcyjnej historii Jamesa Camerona, lecz opartej na rzeczywistych wydarzeniach małej, przerażonej dziewczynki, która straciła ojca oraz historii jej matki, która tamtej nocy właśnie miała stać się wdową. To, co najbardziej uderza czytelnika, zwłaszcza kiedy zna on tę historię z innych książek o charakterze reportażu, to fakt, iż może on skonfrontować wszystkie dotychczas znane informacje z realną opowieścią Evy Hart. Przeżyć wydarzenia oczami tej siedmioletniej dziewczynki, nieomal poczuć to, co ona czuła wsiadając razem z matką do szalupy, żegnając się z ojcem, nie wiedząc jeszcze, że już nigdy więcej go nie zobaczy i patrząc jak gigantyczny (uznawany dotąd za niezatapialny) statek, znika pod wodą.
 
Dziś, najprawdopodobniej nie ma już z nami ocalałych z tej katastrofy. Tak, jak sam wrak Titanica powoli ulega degradacji, tak pomału wykruszają się Ci, którzy pamiętają - już nie tyle samą katastrofę, co rodziców, którzy opowiadali im wydarzenia tamtej pamiętnej nocy. Tym bardziej należy się wdzięczność tym ludziom - za ich siłę, na jaką się zdobyli, aby powrócić pamięcią do tamtych tragicznych chwil, żeby opowiedzieć wszystko następnym pokoleniom.

Jeśli chodzi o minusy: sporo miejsca w tej historii poświęcone jest życiu zawodowemu Evy Hart, które przypadały na okres przed II wojną światową i po niej. Według mnie jest tego trochę za dużo, a z całego rozdziału traktującego o tym, uznaję za najbardziej istotny dla tej historii fragment, w którym Eva opowiada jaki wpływ na jej życie zawodowe miała trauma związana z katastrofą Titanica oraz uhonorowanie Evy medalem za zasługi w pomocy potrzebującym ludziom, który otrzymała z rąk Królowej. Tych istotnych rzeczy nie jest tutaj dużo. Więcej poświęcono karierze Evy Hart jako konsultantki do spraw opieki społecznej i na przykład rozważaniom na temat więźniów, czy rozwiązywaniu spraw ludzi, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji. Dla mnie cały przedostatni rozdział ("It's a Hard Bench"), mógłby nie istnieć, gdyż nic nie wnosi do historii, a te najważniejsze informacje w nim zawarte, można było wspomnieć na kilku stronach, zamiast rozpisywać się na kilkadziesiąt stron.
 
Poza wspomnieniami Evy, książka zawiera też dwa dodatki. Jeden w postaci rozdziału będącego zapisem relacji z akcji ratowniczej szalupy numer czternaście. Drugim dodatkiem jest niedługi rozdział, w którym krótko opisano losy trzech liniowców White Star Line: Titanica, Olympica i Britannica oraz porównano do siebie ich wymiary.

Myślę, iż żadna wymyślona historia oparta na wydarzeniach z nocy 14/15 kwietnia 1912 roku, czy to filmowa, czy w formie fikcyjnej powieści (jak na przykład "Miłość silniejsza niż śmierć" Danielle Steel), nie jest, tak naprawdę, w stanie oddać nam tego specyficznego realizmu tej opowieści, jak mogą tego dokonać właśnie historie opowiedziane przez tych, którzy przeżyli i na własnej skórze doświadczyli całego wachlarza związanych z tą katastrofą emocji. Od zaskoczenia w związku z kolizją statku, uświadomienia sobie, że "Niezatapialny" - w istocie - zatonie, przez strach, przerażenie, niepewność i zagubienie, po nadzieję: najpierw na nadejście pomocy, potem na powrót do normalnego życia.

Wszystko co chcielibyście wiedzieć o pielęgniarkach, ale baliście się zapytać

Wszystko co chcielibyście wiedzieć o pielęgniarkach, ale baliście się zapytać - Siostra Bożenna
Siostrę Bożennę kojarzę głównie z instagramowych memów i fajnych, zabawnych, niejednokrotnie trafionych "w punkt" napisów na kubkach, czy koszulkach. Niedawno ukazał się jej e-book, który - jak sama Autorka wspomina - powstał dla pogłębienia wiedzy i uświadomienia w rzeczach, które są oczywiste (przynajmniej dla niektórych), aczkolwiek nie każdemu na studiach są powiedziane. Siostra Bożenna odpowiada tu na najczęściej zadawane jej pytania, omawiając przy tym zagadnienia dotyczące pielęgniarek, pielęgniarstwa i poniekąd też ogólnie systemu.

E-book ten kierowany jest nie tylko do nie-medyków (choć tutaj laik z pewnością zostanie uświadomiony w paru kwestiach). Przyda się tak samo dla studentów, którzy chcą poznać nieco "faktów z życia zawodowego pielęgniarki", jak też dla pielęgniarek będących w zawodzie od dłuższego czasu.

Co jest na plus? E-book liczy sobie siedemdziesiąt stron, więc jest do przeczytania w jeden wieczór. Napisany jest bardzo przystępnym językiem (niekiedy w lekkim i zabawnym stylu), dzięki temu czyta się go szybko i przyjemnie. Przyznam, że w kilku miejscach roześmiałam się "w głos". Na niemal każdej stronie mamy kolorowy rysunek (mniej lub bardziej zabawny), gdzieniegdzie w żółtych dymkach albo wartościowa reguła, wyjaśnienie lub protip. A na koniec bonus w postaci właśnie protipów dla pielęgniarek. Niektóre znałam, inne nie, a jeszcze innych, które ja znam - mi brakuje. Fajnym pomysłem było umieszczenie tutaj tabeli leków, które może podać pielęgniarka bez zlecenia lekarskiego (z nazwą substancji i nazwą handlową oraz postacią leku).

Fakt, iż książka jest taka krótka poniekąd jest też minusem, bo po pierwsze czyta się ją wręcz błyskawicznie, a sposób, w jaki jest napisana każe na końcu pomyśleć sobie: "hej, ja chcę więcej!". Po drugie - nie ukrywajmy - jej cena (59zł) jest dość wysoka, jak na e-booka, tym bardziej tak krótkiego.
Jakie jeszcze minusy dostrzegam? Literówki w kilku miejscach, ale nie ma ich dużo i nie mają wpływu na moją ogólną ocenę.
Reasumując, dla mnie jest to interesujący tytuł, wart uwagi czy to dla pogłębienia wiedzy, czy do przeczytania z ciekawości "co tam Siostra Bożenna napisała", czy też zwyczajnie dla rozrywki z pewną dozą wiedzy.

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2023/04/wszystko-co-chcielibyscie-wiedziec-o.html

Teraz czytam

Diagnozy i interwencje pielęgniarskie
Lucyna Płaszewska-Żywko, Maria Kózka
Białe. Zimna wyspa Spitsbergen
Ilona Wiśniewska
Titanic: Anatomy of a Blockbuster
Gaylyn Studlar
Posiadłość East Lynne
Mrs. Henry Wood, Mira Czarnecka
Przeczytane:: 50/748 stron
Podróże po Irlandii monastycznej
Wojciech Falarski
Przeczytane:: 13/232 stron
Vogue Polska, nr 35-36/styczeń-luty 2021
Redakcja Magazynu Vogue Polska
Przeczytane:: 80/240 stron
Vogue (USA), November 2020
Redakcja Magazynu Vogue Polska
Przeczytane:: 68/120 stron
Stulecie Winnych
Ałbena Grabowska-Grzyb
Przeczytane:: 83/672 stron
Boży bojownicy
Andrzej Sapkowski
Przeczytane:: 128/1411 minut
Sztuka kochania
Michalina Wisłocka
Przeczytane:: 287/384 stron