Booka

Miłośniczka dobrych książek, filmów i muzycznych dźwięków (jazz, blues, R&B, soul, rock, progressive rock, rock 'n' roll).

Zainteresowanych zapraszam do obserwowania mojego profilu.

 

Dom duchów

Dom duchów - Isabel Allende
CYKL: "DOM DUCHÓW" (TOM 1)

Obszerna saga rodzinna, w której Isabel Allende przenosi czytelnika do Chile. Głównym bohaterem książki jest Esteban Trueba, właściciel hacjendy w Las Tres Marías. Poza nim zapoznajemy się z rodziną Del Valle. Głową tej rodziny jest Severo del Valle, a jego żoną Nivea del Valle. Małżeństwo doczekało się trojga dzieci: najstarszej córki Rosy, następnie Clary oraz najmłodszego z dzieci - syna Luisa. Na początku powieści Autorka wprowadza nas w losy tej rodziny, a także w przygody brata Nivei - Marcosa. Później Allende prowadzi historię z ukierunkowaniem na losy potomków rodziny del Valle, a na pierwszy plan wysuwa się charakterny Gustaw Trueba, jego życie, kariera "Pana na włościach" oraz kariera polityczna.
 
Motywem przewodnim książki jest realizm magiczny, który mocno podkreślono w pierwszej części książki. Z czasem nie trudno zauważyć, iż w miarę szybko motyw ten gdzieś się upłynnia, by w dalszej części fabuły pojawić się już tylko od czasu do czasu w postaci wzmianki. Druga połowa powieści jest zdominowana przez wątek polityczno-społeczny: wojnę domową, przewrót społeczny, nastanie socjalizmu, obalenie rządu, etc.
 
Allende stworzyła niewątpliwie ciekawą, bardzo rozbudowaną sagę rodzinną, wciągającą prawie od początku. Mnie zaintrygowała zwłaszcza w części poświęconej w dużej mierze losom Clary i jej rodziny. Nie ukrywam, że motyw realizmu magicznego jest dużym plusem tej części powieści. Tym bardziej boli, gdy gubi się on gdzieś po drodze, by ustąpić polityce w Chile, której nagromadzenie potrafi przytłoczyć. Zwłaszcza pod koniec tej historii.
 
Mimo to, uważam że warto zapoznać się z tą historią. Jest bardzo dobrze opowiedzianą, zajmującą sagą rodzinną. Po odłożeniu lektury, coś każe czytelnikowi ciągle do niej wracać, by poznać dalszy ciąg losów bohaterów. Wypełnia więc myśli czytelnika. Nie tylko w trakcie, ale też na długo po jej zakończeniu.

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2024/09/dom-duchow.html

Nawiedzona wagina

Nawiedzona wagina - Carlton Mellick III, Karolina Kaczkowska
Tego się obawiałam, że przyjdzie taki dzień, w którym sięgnę po tą książkę. I stało się! Z czystej ciekawości, przez te wszystkie głosy (o matko! W przypadku tego tytułu to stwierdzenie ma akurat inny wydźwięk...) o tym, że ta książka jest tak głupia, że aż świetna. Co więcej, przeczytałam zaskakująco dużo pozytywnych opinii na jej temat. Tym bardziej rozbudziło to chęć poznania cóż takiego. poza samym tytułem, jest w niej, co jednocześnie śmieszy i zadziwia (a niektórych, jak widzę - o zgrozo! - zachwyca).
 
O czym więc jest ta cieniutka książeczka? Mówiąc krótko o mężczyźnie imieniem Steve, który odkrywa, że wnętrze jego dziewczyny - Stacy, skrywa coś więcej... Oboje chcą się dowiedzieć co to takiego i pewnego dnia Steve za namową posiadaczki nawiedzonej waginy postanawia wejść do czeluści jej pochwy... Co tam odkrywa? Skąd dobiegają te dziwne głosy, które Stacy słyszy od szóstego roku życia? I jak w ogóle będzie wyglądała ta podróż do wnętrza Stacy?

Prawda, że wszystko to brzmi absurdalnie? No i właśnie taka jest ta książka. Momentami absurdalnie głupia. Aż ciężko wypowiedzieć mi się o tym "dziele literatury". O ile w ogóle można nazwać literaturą takie dziwo. Najlepiej zacząć od stylu w jakim jest napisana. A jest on grafomański. I to się rzuca w oczy już od pierwszych chwil. Język prosty, żeby nie powiedzieć, że chwilami prostacki. Przypuszczam, że nie jest to wina tłumaczenia i w oryginale jest podobnie. Zdaję sobie sprawę z tego, że tutaj chodziło o ten absurd i surrealizm. I owszem są momenty kiedy to ma sens - tylko pod koniec książki, gdy czytelnik może przez chwilę dopatrzyć się tego sensu w sposobie, w jaki opisany jest świat, w mechanizmach rządzących tym wyimaginowanym, surrealistycznym miejscem. I wszystko pięknie, bo sam pomysł podróży i odkrywania innych światów jest w porządku. Wszak to science-fiction, więc dajmy się ponieść fantazji. Tylko tutaj wykonanie często kuleje wołając o pomstę. A można to było podać w jakiejś bardziej strawnej formie. Ech... Jednym słowem: dziwna to była przygoda...

Co do samej fabuły, nie wiem do jakiego gatunku można ją zakwalifikować. Na pewno nie do typowego horroru chyba, że z elementami humorystycznymi. I tu nasuwa mi się wspomnienie tej podróży Steve'a przez wnętrzności Stacy. Może więc jest to bardziej jakaś groteska. Całość wypada też bardzo komicznie. Zauważyłam, że podczas lektury towarzyszyły mi różne odczucia: od lekkiego uśmiechu (politowania), po zażenowanie, niekiedy też irytację.

Plusem tej - nazwijmy to - satyrycznej groteski jest z pewnością fakt, że jest bardzo krótka. Czyta się ją błyskawicznie, na jeden wieczór. Ja sobie ją podzieliłam, bo momentami miałam dość tej głupoty. Mimo to spustoszenie jakie to wątpliwe "dzieło" może zrobić z gustem czytelniczym jest fatalne w skutkach. Moje zwoje mózgowe lasując się przy pewnych fragmentach bezradnie wołały od wewnątrz: "daj mi coś mądrzejszego!" (No, Panie Carlton - też tak potrafię... Jakby się postarać, to i książko-podobny twór by wyszedł).

Cóż. teraz pocieszam się, że po lekturze tej parodii książki, trzeba się będzie rzeczywiście wyleczyć... jakąś bardziej ambitną literaturą. Na szczęście istnieją takie!

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2024/09/nawiedzona-wagina.html

AutobiografJa Tom I

Zbigniew Stonoga. AutobiografJa. Tom 1 - Zbigniew Stonoga
Pan Zbigniew Stonoga to postać, którą odbiera się różnie. Wzbudza skrajne emocje, zwłaszcza wśród polityków - dziś już obu stron. Jeśli chodzi o pozostałe osoby, to... również wzbudza emocje. Jedni go popierają inni szykanują. Kim jest Zbigniew Stonoga? Jak to się stało, że ze zwykłego biznesmena/przedsiębiorcy stał się człowiekiem zaangażowanym w politykę i działalność charytatywną?
 
W pierwszym tomie autobiografii Stonoga opisuje swoje wczesne dzieciństwo (a więc mamy tu wspomnienia z czasów PRL), młodość, małżeństwo, pierwszy większy biznes, pierwsze areszty, pierwsze złe doświadczenia z politykami. Czytelnik może dowiedzieć się jak Zbigniew Stonoga poznał posła Samoobrony Andrzeja Leppera, co sprawiło, że ich drogi się rozeszły? Ponadto pod koniec książki Stonoga wspomina swoją działalność charytatywną oraz zamieszcza artykuły z gazet, w których wspomniano o tym komu i jak pomógł. Wydarzenia, które Autor przedstawił sięgają około 2016/2017 roku.
 
Pisząc swoją książkę (i wspominając niektóre osoby) Stonoga niejednokrotnie nie przebiera w słowach, co może zrazić tych Czytelników, którzy nie lubią tego w książkach, nie znają jego filmów na YouTube i - tym samym - nie znają jego skłonności do "nie szczypania się" gdy wyraża się o niektórych osobach...
 
W tym miejscu muszę zwrócić uwagę na jedną rzecz. Czytając książki mało popularne, zwłaszcza te wydawane na zasadzie self publishingu, często spotykam się z rażącymi literówkami (czasem nie trzeba do tego nieznanych wydawnictw, bo i tym t większym, bardziej znanym zdarza się to nie raz). Wielokrotnie spotykałam się już z irytującymi brakami całych wyrazów, zamianami liter lub ich brakami. Książka Stonogi jest wydana nakładem samego Autora i trzeba przyznać, że tutaj nie dopatrzyłam się ani jednej najmniejszej literówki. Chapeau bas, gdyż jest to mało spotykane w przypadku książek self-publishing. Trzeba więc przyznać, że książka jest starannie napisana.
 
Dodatkowym plusem są kody QR, które Autor zamieścił w tych fragmentach, które potrzebują potwierdzenia jakiegoś opisanego faktu poprzez filmik, skan dokumentu lub artykuł zamieszczony w internecie. Ponadto do plusów zaliczyłabym też fotografie. Szkoda, że czarno-białe. Natomiast ostatni rozdział książki potęguje chęć poznania dalszego ciągu.
Minusem jest zamieszczenie pod koniec książki niektórych artykułów z gazet, które po raz kolejny opisują to samo, o czym czytaliśmy wcześniej.
 
Uważam, że jest to dobra autobiografia. Może wydać się czytelnikowi chaotycznie napisana - i rzeczywiście odnosiłam chwilami takie wrażenie, ale zauważam, że nie jest ona napisana w stylu typowych biografii/autobiografii. Bardziej jest to styl opowieści o wydarzeniach , które kolejno po sobie następują. Prawie tak, jak Autor wypowiada się w sowich filmach na YouTube, tylko że słowem pisanym.
 
Książkę polecam głównie tym, którzy są zainteresowani osobą Zbigniewa Stonogi oraz miłośnikom wydarzeń na polskiej scenie politycznej.

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2024/09/autobiografja-tom-i.html

Morderstwo na polu golfowym

Morderstwo na polu golfowym - Agatha Christie
CYKL: "HERCUKES POIROT" (TOM 2)

Tym razem sięgnęłam po "Morderstwo na polu golfowym", czyli kryminał słynnej Agathy Christie, z nie mniej słynnym bohaterem - Herculesem Poirot. To, co zaobserwowałam już na samym początku lektury, to narrator. W tej historii wydarzenia opowiada przyjaciel Poirota - Hastings. Niezbyt często spotykałam się z podobnym zabiegiem w tym cyklu (o ile w ogóle), a już trochę przeczytałam kryminałów z Poirotem.
 
O co mniej więcej (bez zdradzania treści) chodzi w tej powieści detektywistycznej? Nie dajmy się zwieźć tytułowi i nie wyobrażajmy sobie akcji pośród zaliczania kolejnych "dołków" przez bohaterów, czy szukania narzędzi zbrodni w postaci kijów golfowych. Nic bardziej mylnego. Tu mamy więcej niż jedną zbrodnię, tajemnicę sprzed lat, długie śledztwo i zawiłe wątki romantyczne. I to w zasadzie najlepiej określa fabułę tego tomu.
 
Co mi się podobało w tej książce? No właśnie nie za wiele. Jak na moją ulubioną Agathę Christie i ulubiony cykl z Poirotem: wyszło bardzo przeciętnie. Jestem w stanie wskazać bardziej to, co mi przeszkadzało. A był to z pewnością jeden zupełnie niepotrzebny, naiwny wątek romantyczny między pewnym targanym namiętnościami bohaterem, a tajemniczą osobą. Gdyby okroić książkę o ten wątek, historia raczej niewiele by straciła. Może nawet byłaby mniej chaotyczna.

Następnie, mamy nagromadzenie w fabule zawiłych wątków miłosnych, które w połowie lektury mogą wprawić czytelnika w konsternację, i zaczyna się on zastanawiać kto z kim, kiedy, po co, na co i dlaczego? Przyznam, że się pogubiłam w tych romansach. I nic dziwnego, bo wcale o to nie trudno.
Kolejnym minusem jest sam Poirot. Nie jest tajemnicą, że jest to osoba z wielkim mniemaniem o sobie, wszak Autorka często to podkreśla w swoich powieściach, ale tutaj do akcji wkraczają dodatkowe postaci i to one w głównej mierze prowadzą śledztwo. A co na to nasz Poirot? Czuje się odstawiony na boczny tor, i mam wrażenie, że źle to skutkuje na jego manię wyższości. Tak często przechwala siebie i swoje słynne szare komórki, że chwilami ma się dość Poirota. Prawdopodobnie tak miało być, aczkolwiek nagromadzenie tego zjawiska jest irytujące. Dawno mój ulubiony detektyw tak mnie nie zdenerwował, jak tutaj.
 
Trzeba oddać Autorce, iż jest to dopiero drugi tom cyklu. Zrzucam więc te wady charakterologiczne Poirota na karb tego faktu. Tym bardziej, że do tej pory czytałam późniejsze tomy, gdzie Poirot ma w sobie wiele więcej taktu, umie trzymać na wodzy swoje przechwałki oraz ma większe poważanie otoczenia dla jego detektywistycznych umiejętności.
 
A Hastings? Cóż... Może zrzućmy na jego wątek zasłonę milczenia...
Można było się tego spodziewać, iż głównym tematem przewodnim tego kryminału będzie namiętność, miłość. Wszak sama Autorka w pewnym momencie stwierdza: "Tam gdzie jest nienawiść, jest też miłość". A miłość, wiadomo: gwałtowną bywa, nieraz naiwną, nerwową, porywczą, chaotyczną... I taka też trochę jest ta opowieść.

Książkę uważam za taką, która spokojnie ujdzie w tłumie innych tytułów Autorki. Nie jest długa, zapewne można ją przeczytać w jeden wieczór lub dwa - i może tak należało zrobić, gdyż przy "rozłożeniu lektury" na parę dni można pogubić się w zawiłych relacjach damsko-męskich. Sama zagadka kryminalna nie jest zła, a samo jej zakończenie można wręcz uznać za dobre. Jeśli jednak, miałabym zaczynać przygodę z książkami Christie, to raczej nie od tej książki, dlatego nie polecam "Morderstwa na polu golfowym" tym, którzy chcą dopiero poznawać jej twórczość. Jest to jednak moje subiektywne zdanie i nie każdy musi się z nim zgodzić, tym bardziej, że ja nie przepadam za takimi wątkami romantycznymi w kryminałach czy też thrillerach. Dlatego najlepiej wyrobić sobie własne zdanie.

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2024/09/morderstwo-na-polu-golfowym.html

Dziewczyny z Dubaju

Dziewczyny z Dubaju - Piotr Krysiak
Reportaż Piotra Krysiaka, swego czasu odbił się sporym echem nie tylko ze względu na jego kontrowersyjny temat i jeszcze bardziej kontrowersyjny fakt, iż w dużej mierze dotyka świata celebrytów w Polsce. Drugim powodem jest głośny film w reżyserii Marii Sadowskiej pod tym samym tytułem, który powstał na podstawie tej książki.
"Dziewczyny z Dubaju" to wynik dziennikarskiego śledztwa Piotra Krysiaka, w którym obnaża on między innymi proceder seksu za pieniądze wśród luksusowych prostytutek, na luksusowych jachtach i statkach bogatych szejków z Arabii Saudyjskiej. Tak można w skrócie przedstawić o czym jest ten reportaż. Poznajemy tu sutenerki Joannę B., Karolinę Z. i Emilię P., które swego czasu trudniły się pozyskiwaniem nowych dziewczyn. Nie tylko dla arabskich szejków, ale też dla polskich celebrytów, artystów, biznesmenów... Poza tematem seksu z arabskimi szejkami, Autor pod koniec książki skupia się między innymi na tym kimś są klienci sutenerek.

Piotr Krysiak w swoim reportażu opisując świat luksusowych prostytutek i ich burdelmenadżerek [jak je tu nazywa], używa prostego języka, często przytaczając dosłowne cytaty z przesłuchań tych kobiet w prokuraturze oraz cytuje SMS-y i e-maile zachowując oryginalną pisownię. Niekiedy nie są więc one pozbawione wulgaryzmów, co może nie spodobać się tym czytelnikom, którzy nie lubią tego w książkach.

Reportaż ten nie jest może literaturą najwyższych lotów, ale porusza ważny temat, niestety aktualny. Owszem, te kobiety nie zajmują się już swoim intratnym zajęciem, jednakże prostytucja, handel ludźmi etc. były, są i niestety będą. I właśnie dlatego uważam, że tego typu reportaże są potrzebne - choćby ku przestrodze.

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2024/09/dziewczyny-z-dubaju.html

Bez skrupułów

Bez skrupułów - Harlan Coben

CYKL: "MYRON BOLITAR" (TOM 1)

"Bez skrupułów" to pierwszy tom cyklu z Myronem Bolitarem poprzedzający wydarzenia "Krótkiej piłki", którą miałam okazję przeczytać już wcześniej. To właśnie tutaj poznajemy Myrona, jako początkującego agenta sportowców, który wynalazł sobie takie zajęcie po załamanej własnej karierze sportowej. Przypadkiem Bolitar ma problemy z pewnymi osiłkami, którzy depczą mu po piętach. Przypadkiem ktoś wysyła do jego podopiecznego - obiecującego, młodego sportowca Christiana Steele'a - magazyn pornograficzny z seksogłoszeniem jego dziewczyny. I nie byłoby w tym może nic dziwnego, gdyby nie to, że dziewczyna od ponad roku jest uznawana za zaginioną. Żeby tego było mało, pewnego wieczoru, Christian odbiera głuchy telefon, który - jak się okazuje - należy do zaginionej Kathy Culver! Co tu się dzieje? Policja jest bezradna. Myron, wraz z siostrą Kathy- Jessicą i przyjacielem Winem rozpoczynają śledztwo na własną rękę.

Czy rzeczywiście przypadki rządzą tymi wszystkimi wydarzeniami? Czy to prawda, że Kathy wcale nie zginęła? Żyje i ma się dobrze? Czy Myronowi uda się rozwiązać tę zagadkę? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań należy szukać w książce.

Harlan Coben serwuje czytelnikowi intrygujący thriller, który wciąga niemal od pierwszych rozdziałów. Mamy tu wszystko, czego potrzebuje dobry kryminał: intrygę, tajemnicze zaginięcie, poszukiwania, morderstwo i suspens na zakończenie. Jest też element romansu, jednakże tak niewielki, że jeśli ktoś nie lubi tych wątków w kryminałach/thrillerach, to nie powinien się zrazić - Coben nie przeładował tym tematem fabuły.

Główny bohater - Myron Bolitar, odznacza się sarkazmem i ciętą ripostą. Natomiast jego przyjaciel - Win, z pozoru panicz "bułkę przez bibułkę", jest zabawnym uzupełnieniem tego duetu. Umiejętności sztuk walki u obu panów pomagają im wyjść cało z opresji, niejednokrotnie wzbudzając zaskoczenie u przeciwników.

Warto sięgnąć po pierwszy tom tego cyklu i zapoznać się z Myronem, Winem, a także byłą dziewczyną Bolitara - piękną Jessicą Culver.

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2024/09/bez-skrupuow.html

 

Kamiński. Książka bohatera afery Pegasus

Kamiński. Książka bohatera afery Pegasus - Jan Piński

O książce Jana Pińskiego i Tomasza Szwejgierta wiedziałam na długo przed sięgnięciem po "Noce z Dudą" Izabeli Lek. Ostatnio przypomniałam sobie o tym tytule i postanowiłam zapoznać się z historią początków kariery politycznej jednego z bohaterów całkiem niedawnych, bo dziejących się końcem zeszłego roku, wydarzeń w kraju.

 

Pan Mariusz Kamiński to wieloletni szef CBA (Centralnego Biura Antykorupcyjnego), były poseł na Sejm RP, były minister, obecnie europoseł. Tutaj poznajemy jego działalność wywrotową w czasach licealnych oraz późniejszą jako założyciela Ligi Republikańskiej. Autorzy w wyniku dziennikarskiego śledztwa krótko nakreślili jego niejasne kontakty: między innymi z pewnym rosyjskim pułkownikiem, działalność w CBA oraz afery: gruntową i podsłuchową.

 

Czy można zataić ważne informacje na swój temat i zostać szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego? Jak działały służby podległe Mariuszowi Kamińskiemu? Dlaczego Jarosław Kaczyński nie znosi mecenasa Romana Giertycha? Czym jest słynny "gang przebierańców"? Odpowiedzi na te i inne pytania należy szukać w książce duetu Piński - Szwejgiert

 

Książka napisana jest przystępnym językiem. Rozdziały nie są długie, czyta się więc szybko. Minusem wydania są literówki, których jest dość sporo jak na tak nie długą książkę. Fakt ten dziwi tym bardziej, iż moje wydanie jest dodrukiem, a braki między innymi spójników, źle odmienione wyrazy, bądź całkowity brak jakiegoś wyrazu dość liczne.

 

Książkę polecam głównie tym, którzy są zaangażowani w tematy ówczesnej rodzimej polityki, lubią się zagłębiać w jej większe i mniejsze skandale oraz nie boli ich krytyka partii PiS.

 

Opinia opublikowana na moim blogu: https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2024/08/kaminski-ksiazka-bohatera-afery-pegasus.html

Tajemnica gwiazdkowego puddingu

Tajemnica gwiazdkowego puddingu - Agatha Christie
CYKL: "HERCUKES POIROT" (TOM 37)

Sięgając po ten tom cyklu przygód detektywa Poirot nie przypuszczałam, że będzie to zbiór opowiadań. Byłam pewna, że cały tom dotyczyć będzie jednej zagadki kryminalnej.

1) "Tajemnica gwiazdkowego puddingu" (7/10) - W opowiadaniu tytułowym Hercules Poirot zostaje z trudem namówiony na wyjazd do Kings Lacey, aby pomóc w rozwiązaniu zagadki zaginięcia pewnego rubinu. Przyjemnie zapowiadający się pobyt i uroczyście spędzane Święta Bożego Narodzenia przybierają nagle nieoczekiwany obrót. Co się wydarzy? Czy Poirot rozwiąże zagadkę gwiazdkowego puddingu? Tego należy dowiedzieć się z lektury książki. Ze swojej strony powiem tylko, że do bardzo dobrze poprowadzona zagadka, a kolejne wydarzenia rozbudzając apetyt czytelnika. I nie chodzi tu bynajmniej o świątecznego indyka, pudding ani inne wspomniane w tym opowiadaniu bożonarodzeniowe potrawy...

2) "Zagadka hiszpańskiej skrzyni" (6/10) - Opowiadanie, w którym Hercules Poirot podejmuje się rozwiązania zagadki, o której przeczytał w porannej gazecie, a która bardzo mocno go zaintrygowała. Spotkanie w pewnym bogatym domu kończy się tragicznie. Kto zamordował? Czy jest tą osobą ten, kto został aresztowany? Co wspólnego z tą zagadką mają pozostałe osoby, które brały udział w wieczornym spotkaniu? Jest to interesujące spotkanie z bardzo ciekawym rozwiązaniem zagadki, jednak tylko "dobre" a to przez wzgląd na zakończenie, które pozostawiło lekki niedosyt.

3) "Popychadło" (6/10) - Hercules Poirot przybywa do rezydencji, w której doszło do morderstwa. Choć sprawa jest przesądzona, a morderca został osadzony w areszcie, to pewne poszlaki wskazują, że mogło dojść do oskarżenia niewłaściwej osoby. Sprawa nie należy do najłatwiejszych a Poirot będzie musiał uciec się do niekonwencjonalnych metod, aby dojść do prawdy. Kto jest tytułowym popychadłem? I czy słynnemu detektywowi uda się rozwiązać zagadkę? Jest to najdłuższe opowiadanie w tym zbiorze. Ciekawe, niepodzielone na rozdziały. Czyta się szybko, choć chwilami miałam wrażenie, że się dłuży.

4) "Dwadzieścia cztery kosy" (5/10) - Bardzo krótkie opowiadanie, w którym Herculesa Poirota zaintrygowała historia pewnego staruszka, który od wielu lat dwa razy w tygodniu przychodzi do tej samej restauracji i zamawia te same dania. Niezłe opowiadanie, choć trochę za krótkie, co wzbudza niedosyt. Ponadto w połowie zaczyna być trochę przewidywalne.

5) "Sen" (7/10) - Dziwny sen i... samobójstwo? Czy to aby na pewno sprawa dla Herculesa Poirot? Niedługie opowiadanie, ale ciekawe i zaskakujące. Ma wszystko, czego potrzeba do stworzenia idealnej opowieści kryminalnej: tajemnicza sprawa, zagadkowe poszlaki, zaskakujący finał i zakończenie. Bez poczucia niedosytu.

6) "Szaleństwo Greenshawa" (6/10) -Stara rezydencja, zdziwaczała staruszka i pewien testament. Opowiadanie różniące się od pozostałych nie tylko tempem fabuły ale też stylem, a przede wszystkim postacią panny Marple. To właśnie ta kobieta pomaga inspektorowi rozwikłać kryminalną zagadkę. Dobre opowiadanie, choć zdecydowanie wolę Herculesa Poirot od panny Marple.
 
Zawarte w tym zbiorze opowiadania są stosunkowo na wyrównanym poziomie. Jedne bardzo dobre, inne dobre. Jedyną historią, która mniej mi się podobała było opowiadanie "Dwadzieścia cztery kosy", głównie przez przewidywalność fabuły oraz zakończenie, które pozostawia u czytelnika niedosyt. Chciałoby się jakiegoś wyjaśnienia w stylu zakończeń historii z Poirotem w wydaniu Christie. Tu tego nie ma. Pomimo to uważam, ze warto sięgnąć po ten zbiór. Opowiadania są intrygujące, większość z nich zaskakuje. Można je szybko przeczytać w dwa wieczory lub podzielić sobie po jednym lub po dwa opowiadania na dzień. I, choć początkowo zraziłam się, gdy okazało się, że nie jest to jedna opowieść, a sześć nie powiązanych ze sobą historii, to ostatecznie dobrze spędziłam czas z tym tomem.

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2024/08/tajemnica-gwiazdkowego-puddingu.html

Moralność Pani Dulskiej

Moralność pani Dulskiej - Gabriela Zapolska
Sztuka Gabrieli Zapolskiej, tematem przewodnim jest łamanie zasad moralnych dopuszczalne tylko jeśli nie opuszcza czterech ścian domu, to kolejna z zamierzonych w tym roku lektur, z którymi postanowiłam się zmierzyć.
Ta tragifarsa w zamierzeniu ma na celu skrytykować moralność mieszczaństwa w Polsce na przełomie XIX i XX wieku. W sztuce tej poznajemy rodzinę Dulskich Anielę Dulską i jej męża Felicjana oraz ich dzieci: cichą, wstydliwą i dość naiwną Melę, rezolutną i pyskatą Hesię, która charakterek odziedziczyła po mamusi oraz jedynego syna państwa Dulskich, czyli Zbyszka - prowadzącego hulaszczy tryb życia, niewiele robiący sobie z nakazów i zakazów matki, bo przecież jest już dorosły. Poza rodziną Dulskich mamy też kucharkę Hankę i pewną lokatorkę, która wynajmuje u państwa Dulskich mieszkanie, a także kuzynkę Juliasiewiczową.
 
Sztuka poprzez charakterystyczne postaci i opisane sytuacje, w prześmiewczy sposób ukazuje zepsucie moralne mieszczaństwa przełomu XIX i XX wieku. Pani Dulska co i rusz rzuca maksymami moralnymi, choć sam jest obłudną hipokrytką, której samej brak moralności. Jej mąż Felicjan to zahukany - dziś można by było powiedzieć - pantoflarz, który jest przytłoczony głośną, zapobiegliwą żoną. To stłamszenie sprawia, że woli się w ogóle do nikogo nie odzywać. Zbyszko jest inteligentnym młodym człowiekiem, ale prowadzącym rozrywkowe życie hulaką, kołtunem i filistrem, świetnie zdającym sobie sprawę z własnej kołtunerii i jednocześnie brzydzącym się nią.Jego młodsze siostry to dwie różne osobowości. Jedna cicha i naiwnie wierząca w uczucia, druga to skóra zdarta z matki, pusta, próżna ale też głupiutka dziewczyna, której imponuje hulaszcze życie brata. Chce w przyszłości postępować tak, jak on.
 
Autorka w swojej tragifarsie bardzo dobrze przedstawiła moralność, której podstawowym elementem jest kreowanie rzeczywistości poprzez pozory, zakłamanie i obłudę. Moralność jest tutaj tylko przykrywką. Świat Dulskiej rządzi się jej własnymi zasadami, którym daleko od ogólnie przyjętych zasad moralnych. Bohaterowie są bardzo charakterystyczni od dwulicowych, obłudnych hipokrytów, przez postaci naiwne i puste po buntownicze (tutaj dobrze zaznaczony motyw buntu jednostki u Zbyszka). Ponadto czytelnik może zauważyć tutaj brak uczuć między małżonkami, rodzeństwem, kochankami.
 
Należy zauważyć, iż mimo tego, że "Moralność Pani Dulskiej" była napisana bardzo dawno temu, to wciąż można dopatrzyć się u jej bohaterów cech do dziś aktualnych, co nie napawa optymizmem, zważywszy na fakt, iż są to w głównej mierze negatywne cechy.

A jak to wszystko wygląda w samym dramacie - warto zapoznać się z lekturą utworu Zapolskiej. Dodatkowym plusem są tu momentami zabawne dialogi. Komizm sytuacji, słowny oraz komizm postaci sprawia, że czytelnik pochłania tę lekturę większym zaciekawieniem.

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2024/08/morlanosc-pani-dulskiej.html

Tysiąc wspaniałych słońc

Tysiąc wspaniałych słońc - Khaled Hosseini
Tym razem moja literacka podróż zaprowadziła mnie w orientalne, arabskie klimaty. Słoneczny Afganistan, z jednej strony bardzo restrykcyjny wobec kobiet, pełen mężczyzn nakazujących swoim kobietom ubierać burki. Z drugiej strony, ten bardziej nowoczesny Afganistan, gdzie kobiety mogą ubierać się tak, jak chcą, aczkolwiek jest to tylko zaznaczone na początku. Większość tej powieści to jednak te restrykcyjne zasady wobec kobiet. Wbrew tytułowi, nie jest to historia o słońcu. Jest to historia o mroku wojny i o miłości w trudnym świecie islamu, ale także o sile przyjaźni i wielkim poświęceniu.

W książce, w pierwszej części poznajemy między innymi Miriam, ubogą córkę gosposi Nany i bogatego Dżalila. Dziewczynę wychowuje matka, gdyż ojciec mieszka ze swoją dużą rodziną w domu pięknym niczym pałac. Miriam bardzo kocha swojego ojca, który raz w tygodniu odwiedza córkę z nieprawego łoża.W drugiej części książki poznajemy Lajlę, córkę Faridy i Hasima (sąsiadów Miriam). Sytuacja w tej rodzinie nie jest ciekawa. Depresja Faridy sprawia, że domowe obowiązki przez większość czasu spadają w głównej mierze na Lajlę i po części na jej ojca. O tym jak potoczą się losy Mariam i Lajli oraz co łączy obie te kobiety, należy dowiedzieć się z lektury tej książki.

Tak się składa, że "Tysiąc wspaniałych słońc" to fascynująca opowieść o losach dwóch kobiet, których ścieżki łączą się ze sobą, mimo że obie wychowywały się w zupełnie innych latach i z pozoru wiele ich dzieli. Khaled Hosseini maluje słowem świat afgańskich kobiet. Świat trudnych wyborów i jeszcze trudniejszego zmagania się z konsekwencjami tychże. Autor porusza szereg ciężkich tematów związanych z piekłem afgańskich kobiet, zmuszonych codziennie walczyć z własnym pochodzeniem, kobiecością, byciem przykładną żoną dla swoich mężów i matką dla swoich dzieci. A wszystko to pośród przemocy oraz na tle toczącej się wojny w Afganistanie. Najpierw mamy opisane wojenne zawirowania Mudżahedinów (lata osiemdziesiąte i początek dziewięćdziesiątych), później Talibów (lata dwutysięczne).

Książka ma niedługie rozdziały, dynamiczną fabułę, zwroty akcji kilka zaskoczeń. Czyta się ja szybko, z zainteresowaniem, które po odłożeniu każe wracać do tej historii. Opisany w niej brutalny świat nie do końca pozwala na określenie jej mianem bardzo dobrej, bo to nie jest dobra historia. Nie sposób nie poczuć podczas lektury emocji wzburzenia, wzruszenia, niekiedy też obrzydzenia opisywanymi sytuacjami. A przeczytane jeszcze na początku książki słowa:
 
"Tak, jak igła kompasu zawsze wskazuje północ, tak oskarżycielski palec mężczyzny zawsze znajdzie kobietę."
 
nabierają jeszcze większego znaczenia po przeczytaniu całości.
 
Jakby nie patrzeć, "Tysiąc wspaniałych słońc" - w istocie - jest bardzo dobrze napisaną powieścią, z którą jak najbardziej polecam się zapoznać.

Cały ten czas

Cały ten czas - Hania Czaban

Pierwszy rozdział "Całego tego czasu" nie zwiastował, dobrej lektury do tego stopnia, że gdy uświadomiłam sobie że to chyba pierwsza powieść zlokalizowana w dystopijnym świecie, którą czytam oraz temat Przedczasu i tym podobnych "zabaw z czasem", nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że może jednak nie jest to książka dla mnie. Wszystko jednak zmieniło się z chwilą gdy główna bohaterka odnajduje tajemniczą kopertę. Właśnie ta tajemnica i chęć odkrycia prawdy razem z Mar sprawia, że chcemy czytać rozdział za rozdziałem.
Do czasu jednak. Powieść przed połową zwalnia wraz z rozpoczęciem podróży Mar i jej nowego kolegi, później znów przyspiesza po tym jak oboje trafiają w pewne tajemnicze miejsce. Od tego momentu robi się coraz bardziej intrygująco. Jednak czy to dobrze, biorąc pod uwagę, że jest prawie połowa książki...?

Trzeba przyznać, że Autorka - bądź co bądź bardzo młoda osoba, w czasie gdy pisała tę książkę - stworzyła intrygujący świat dystopii. Młodego, ciekawego świata Artela i jego tajemniczego, trochę zwariowanego ojca, rezolutną kobiecą postać Mar, oraz szereg interesujących postaci, które Artel i Mar spotykają na swojej drodze (jak między innymi Dariusa, tajemniczego Gadolina, Antymona, Fabiana, czy też Arlettę). Aż chciałoby się powiedzieć: czego tu nie ma? Mamy tajemniczy Instytut, naukowców, eksperymenty naukowe nad podróżami w czasie, tajemnicze Burze, które z niewiadomego powodu cofają czas o dwadzieścia cztery godziny wstecz. Dlaczego tak się dzieje? Czy Mar i jej przyjacielowi uda się dotrzeć do Miasta? Czy znajdą to, czego szukali? Jak zakończy się ta historia? Tego należy dowiedzieć się z lektury książki.

"Cały ten czas" jest debiutem Hani Czaban. Ja nie jestem aż tak doświadczoną fanką dystopii, żeby narzekać na treść książki. Tym bardziej, że nie była to zła lektura. Zauważam jednak pewien niedosyt i nie mówię tu o zakończeniu (czytelnicy, którzy ukończyli książkę wiedzą, co mam na myśli). Po prostu chwilami miałam wrażenie nie dopracowania niektórych wątków. Na przykład jeśli chodzi o ciotkę Pelagię. Uważam też, że wydarzenia następujące niedługo po wyruszeniu dwójki głównych bohaterów w ich długą, niebezpieczną i bardzo tajemniczą podróż - nie musiały się zdarzyć. Równie dobrze mogli trafić tam, gdzie trafili bez tych wydarzeń.
 
Mimo tych moich niektórych uwag uznaję książkę za dobrą. Bardzo duża to zasługa mających miejsce w drugiej połowie książki wydarzeń z udziałem Mar i Arletty a także Artela i Antymona. Polecam z zapoznaniem się z tą młodzieżówką, żeby samemu wyrobić sobie o niej zdanie.

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2024/07/cay-ten-czas.html

Krótka piłka

Krótka piłka - Harlan Coben

CYKL: "MYRON BOLITAR" (TOM 2)


Mimo, iż przeczytałam już parę książek Cobena, to cykl z Michaelem Bolitarem nigdy nie wpadł w moje ręce. Zazwyczaj serie/cykle zaczynam od pierwszego tomu. W przypadku "Krótkiej piłki" zainteresował mnie opis, dlatego po nią sięgnęłam - nie zastanawiając się też, że może ona być częścią cyklu. A już w najśmielszych wyobrażeniach nie sądziłam, że wceluję w jego najbardziej znany i prawdopodobnie najdłuższy cykl. Tym sposobem nieźle się wkręciłam...

Dlaczego się wkręciłam? Początkowo myślałam, że przeczytam tą jedną z cyklu i pewnie dam sobie na jakiś czas spokój z resztą. Niestety (albo "stety"), mam tak, że staram się nie tylko czytać cykle po kolei - jak wspomniałam wcześniej - ale też dokańczać je. Zwłaszcza gdy mnie zaintrygują. A "Krótka piłka" mnie zaintrygowała i zainteresowała poznaniem innych przygód Myrona Bolitara. W tym także zachęciła do zapoznania się z zagadką z pierwszego tomu.
 
"Krótkiej piłce" jest kilka wzmianek do przeszłej sprawy, którą zajmował się główny bohater (czyli zagadka kryminalna z udziałem Kathy Culver). Nie są one jednak aż tak istotne, żeby miało to przeszkadzać w tomie drugim. Największym łącznikiem obu części jest postać Jessiki - siostry zamordowanej w pierwszym tomie Kathy.
Tutaj mamy zamordowaną z zimną krwią wschodzącą gwiazdę tenisa, przynajmniej kilku podejrzanych i wiele dziwnych, następujących po sobie wydarzeń, które coraz bardziej gmatwają Myronowi zagadkę, zamiast zbliżać go do jej wyjaśnienia. Z czasem tą historia mocno wciąga czytelnika, nie każąc się oderwać od książki.
 
Thriller ten może zaskoczyć końcowym rozwiązaniem zagadki, ale też znużyć opisami rozgrywek tenisowych. Na pewno około połowy zaintryguje, a osoba Myrona Bolitara niejednokrotnie rozbawi ciętą ripostą, sposobem bycia i poczuciem humoru. Właśnie ten sposób bycia głównego bohatera przykuwa moją uwagę. I jest to kolejny powód, dla którego wkręciłam się w ten cykl.

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2024/07/krotka-pika.html

Złodziejka książek

Złodziejka książek - Markus Zusak, Hanna Baltyn
Ileż to już czasu minęło od chwili, kiedy zapragnęłam przeczytać tę książkę... Ileż czasu od chwili, gdy dostała się w moje ręce... Można to już liczyć w latach! W końcu "Złodziejka książek" doczekała się tego momentu. To kolejny już tytuł, który czytam w ramach Klubu Książki American Club Corner. I z pewnością kolejny świetny wybór czytelniczy.
 
W książce tej Zusak zabrał mnie do nazistowskich Niemiec pozwalając by Śmierć snuła swoją mroczną opowieść. Tak, bo to właśnie Śmierć jest narratorem tej książki. Jest z nami od początku, dostarcza nam swoich notatek "na boku" opowieści, drobnych uwag do historii. Jak na przykład ta najbardziej znana:

"Drobna uwaga: na pewno umrzecie."
 
Tytułową złodziejką książek jest Liesel Memingel. Mała dziewczynka, która wraz z matką i bratem jedzie pociągiem. Już wiadomo w jakim celu dzieci jadą. Mają być oddane do nowej rodziny. Koniec końców oddana zostaje tylko Liesel. I tu zaczyna się cała historia. Poznajemy ulicę Himmelstrasse w niemieckim mieście Molching. Nowymi rodzicami Liesel stają się Rosa i Hans Hubermannowie, a czytelnik ma szansę poznać losy małej dziewczynki, która swoją pierwszą książkę wzięła przypadkiem na cmentarzu, jeszcze nie umiejąc nawet czytać. Jak potoczy się historia Liesel? Czy znajdzie w nowym mieście swoje miejsce na Ziemi? Czy zaaklimatyzuje się i zawrze nowe przyjaźnie, czy będzie samotniczką? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań należy szukać w książce.

Jak wspomniałam na początku "Złodziejka książek" jest już dość dawno wydanym tytułem i mam wrażenie, że już wiele osób zna tą historię. Dla tych, którzy jednak jeszcze jej nie poznali - a uwielbiają czytać - mogę już dziś powiedzieć, że z pewnością jest to książka z rodzaju tych, w których można polubić główną bohaterkę. Bardzo dobrze jest tu widoczna jej miłość do książek, do słowa pisanego i w ogóle do mocy jaką mają słowa. Myślę też, że tytuł może zainteresować tych czytelników, którzy chętnie sięgają po książki o tematyce drugiej wojny światowej, opisujących zagładę Żydów.

Przy okazji rematu wojny, który jest tłem dla wydarzeń w "Złodziejce książek", Autor przemyca czytelnikowi parę spostrzeżeń na temat tego czym jest życie i śmierć, czym jest i jak może wyglądać ludzka natura - możemy tutaj obserwować zarówno jej jasne, jak i ciemne strony; a także jaki jest dla głównej bohaterki świat, co najlepiej oddaje cytat z książki:

"Świat to taki wstrętny gulasz, pomyślała. Tak wstrętny, że nie można wytrzymać."
 
Polecam "Złodziejkę książek" , zwłaszcza tym czytelnikom, którzy mają ochotę oddać się refleksjom na temat życia i śmierci. Z pewnością jest to taka książka, która skłania do przemyśleń. Żeby jednak nie było tak smutno i strasznie: tak, są tu też lżejsze fragmenty, które niekiedy rozbawią czytelnika. Jest wachlarz różnych bohaterów, a przy tym towarzyszyć mogą czytelnikowi różne emocje. Jednych polubimy, innych możemy znienawidzić, jeszcze innych ponownie polubić, a niekiedy im współczuć.

I taka właśnie jest ta książka. Wywołuje emocje. Intryguje, czasem bawi, czasem złości, czasem może nawet wzruszyć. Też trochę może uczyć, ale przede wszystkim jest wciąż przerażająco wręcz aktualna.

Noce z Dudą

Noce z Dudą - Izabela Pek

W swojej książce Izabela Pek poprzez opowieść o kulisach znajomości z politykami Prawa i Sprawiedliwości obnaża smutną i jednocześnie niepokojąco-przerażającą rzeczywistość panującą w tej formacji politycznej. Kolesiostwo, przekraczanie granic (na poziomie zarówno politycznym, jak i obyczajowym), cynizm, zakłamanie, hipokryzja, zamiatanie brudów pod dywan, propagandowe, prowokacyjne ustawki dla telewizji narodowej - to zapewne tylko niektóre z "grzeszków".

Autorka poza osobistymi historiami relacji z posłami Prawa i Sprawiedliwości opowiada też między innymi o sobie (swoim życiu przed polityką), o tym w jaki sposób trafiła w kręgi polityczne, o pierwszych chwilach kampanii wyborczej Dudy, w której brała udział, etc. W pierwszej połowie książki sporo miejsca poświęciła swoim kontaktom z posłem Piętą, druga połowa to jej znajomość i korespondencja z prezydentem Dudą. A wszytko to, chwilami przeplatane cytatami z "Mistrza i Małgorzaty", które niejednokrotnie idealnie wpasowują się w tę historię. Ciekawy to zabieg, a przy okazji Autorka zachęca tymi cytatami do sięgnięcia po dzieło Bułhakowa.

Mamy tu wielki świat polityki i kampanii wyborczych. Jest też i ona: młoda kobieta, która wkracza w ten świat, najpierw niepozornie, z czasem wsiąkając weń coraz bardziej. Zakochana kobieta, naiwnie wierząca w idee Prawa i Sprawiedliwości i równie naiwnie ufająca tym, którym ufać nie powinna - jak sama stwierdza:

"(...) w polityce przyjaźnie zdarzają się niezwykle rzadko. W polityce są interesy. Każdy zajmuje się w niej tylko sobą i swoją zagrożoną pozycją." *

Pani Izabela wikła się w internetowy flirt niemal jak bohaterka "Samotności w sieci", z wątpliwym happy endem w wersji bardziej upolitycznionej, ale chwilami równie romantycznej, z wszystkimi tymi motylkami w brzuchu i podnieceniem właściwym pierwszym chwilom zauroczenia/zakochania. Ponadto możemy w tym miejscu zauważyć osobliwy dysonans pomiędzy relacjami. Z jednej strony piękne uczucie, z drugiej nie podszyty żadnymi większymi uczuciami romans.

Książkę "Noce z Dudą" dzięki szokującej treści oraz prostemu stylowi pisania czyta się szybko i z zainteresowaniem. Stwierdzenie, iż czytałam ją chwilami z obrzydzeniem jest w przypadku tego tytułu plusem. Bo niektóre jej fragmenty mogą wprawić czytelnika w [delikatnie mówiąc] konsternację, jeśli weźmie się pod uwagę te "grzeszki polityków", o których tutaj mowa i jednocześnie czytelnik skonfrontuje to sobie z rzeczywistością i dotrze do niego, że to o czym czyta, to nie fikcja - to reportaż, a opisywane historie, to nie "opowieści dziwnej treści" o ludziach z zacofanego świata, tylko nasi politycy - partii, która jeszcze do niedawna była u władzy, przeprowadzała pseudo komisje śledcze ds. Amber Gold jako przykrywka dla swoich brudów... Głowa mała, a to przecież tylko niewielka cząstka pośród innych afer... Udało się więc idealnie pokazać ten brud, a momentami wręcz syf oszukańczej polityki pełnej krętactwa, mataczenia i manipulacji elektoratem.

"Kiedy władza, śmiejąc się obywatelowi w twarz, przestaje się liczyć nie tylko z ludźmi, ale i odpowiedzialnością karną, to znaczy, że dawno przegapiliśmy moment w którym powinniśmy postawić jej granicę." *

Dla kogo jest ta książka? Według słów Autorki: napisana została aby pokazać ludziom, prawdę. Według mnie książka zainteresuje tych, którzy będą chcieli tę prawdę poznać. Już przekonanych nie przekona bardziej, ale na pewno utwierdzi w ich przekonaniach i jeszcze mocniej unaoczni, że polityka to w dużym stopniu brud i szlam. Natomiast "zatwardziałych" nieprzekonanych - za to przekonanych wyłącznie do swoich racji - prawdopodobnie i ta książka nie przekona. Aczkolwiek ja mam nadzieję, że jeśli kiedyś i oni zechcą po nią sięgnąć, to [przynajmniej] niektórym otworzy ona oczy.

Opisałam głównie plusy, jednakże aby nie było tak lukrowato czepię się jednego minusa w tym wydaniu, czyli literówek, na które zazwyczaj zwracam uwagę kiedy jest ich w książce sporo. Nie przeszkadzają bardzo w czytaniu, ale są widoczne i mogą irytować czytelników bardzo wyczulonych na takie przeoczone podczas korekty błędy.

Ze swojej strony książkę polecam, jeśli ktoś interesuje się rodzimą polityką i tymi jej kulisami, o których niektórzy nie chcą mówić głośno. A tutaj - trzeba przyznać - Autorce nie brakowało odwagi, aby głośno napisać to, co niewygodne.

* cytaty pochodzą z książki "Noce z Dudą" (Izabela Pek), Wydawnictwo: IZI Books, 2024

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2024/06/noce-z-duda.html

Policja

Policja - Jo Nesbo, Iwona Zimnicka, Mariusz  Bonaszewski
CYKL: "HARRY HOLE" (TOM 10)

Wydarzenia w tomie dziesiątym następują niedługo po tych, które wieńczyły dziewiąty tom przygód detektywa Hole. I choć poprzednie tomy gdzieś się trochę łączą, tak że możemy czytać je bez zachowania kolejności, to i tak właśnie znajomość "Upiorów" jest kluczowa aby zabrać się za "Policję". Dlatego lepiej nie zaczynać serii od tego tomu - ot tak dla własnego zdrowia psychicznego, gdyż nagromadzenie nawiązań do wydarzeń, które już miały miejsce jest zbyt duże.
W "Policji" sporo się dzieje. Wszystko wskazuje na to, że tym razem seryjny morderca upatrzył sobie policjantów na swoje ofiary. Żeby było ciekawiej, dokonuje on morderstw w miejscach, w których niegdyś ci policjanci prowadzili śledztwo. Norweska policja ma więc poważny problem. Nie umilkły jeszcze echa poprzedniej sprawy handlarzy narkotyków. W szpitalu leży pacjent w śpiączce, pilnie strzeżony przez młodych adeptów policji. Komisarze mają nie łatwy orzech do zgryzienia, nie mają swojego mistrza od seryjnych zabójstw. Muszą radzić sobie sami... Czy uda im się powstrzymać szaleńca? Kim jest tajemniczy seryjny morderca? I jakimi pobudkami się kieruje? Odpowiedzi ne te inne pytania należy szukać w książce.

W tym tomie Autor zgrabnie poprowadził historię. Początek książki intryguje, środek na chwilę zwalnia, by z czasem "zakręcić domysłami czytelnika", i pod koniec, gdy już myślimy, że wszystko jest jasne, intryga zaczyna się kierować się w inną stronę oraz coraz bardziej klarować. Wszystkie puzzle wchodzą na swoje miejsce, a czytelnik już może spokojnie wykrzyknąć: "no przecież, że tak!" by chwilę później znów nic nie było jasne. Z pewnością jest to dobry kryminał. Trzyma w napięciu, szczególnie jeśli chodzi o drugą połowę książki i kilka rozdziałów przed końcowym rozwiązaniem. Dodatkowo Autor rozbudza ciekawość czytelnika dając nadzieję na równie ciekawy następny tom, zarysowując już teraz jego maleńką cząstkę...

Byłam sceptycznie nastawiona do kolejnego tomu w cyklu, gdyż większość z tych książek jest słaba lub mocno średnia. Miło się zaskoczyłam. Cieszę się, że kolejny raz dałam szansę detektywowi Hole. Wprawdzie nadal jest on tu zmęczonym życiem alkoholikiem z problemami, ale w dziesiątym tomie nie umęczył mnie nimi aż tak, jak w poprzednich książkach.

Książkę wysłuchałam w formie audiobooka czytanego tradycyjnie przez Pana Bonaszewskiego, mimo że pierwsze rozdziały zdradzały inny głos i już się ucieszyłam, że to nie on. Niestety to tylko chwilowe niedomaganie lektora, aczkolwiek jak dla mnie mógł czytać tym głosem cały czas...

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2024/05/policja.html

Upiory

Upiory (Harry Hole #9) - Iwona Zimnicka, Jo Nesbo, Mariusz Bonaszewski
CYKL: "HARRY HOLE" (TOM 9)

W dziewiątym tomie cyklu, nasz norweski detektyw Harry Hole tym razem zaskoczył pozytywnie. Nadal jest zmęczonym życiem człowiekiem. Zmienił branżę na taką, która przysparza mniej kłopotów. Jednak kierując się osobistymi pobudkami zgłosi się pewnego dnia do byłego miejsca pracy. Podejmie się śledztwa, które zaskoczy jego samego. Obudzą się dawne demony, wrócą dawno niewidzialni znajomi. Przedmiotem jego śledztwa stanie się pozornie rozwiązana sprawa morderstwa, gdzie jednak zostało sporo nieświadomych. Zagadka, w której rozwiązanie nie wierzy sam słynny Harry Hole. Czy uda się rozwikłać kolejną tajemniczą sprawę? Tym razem na tapecie mamy gang narkotykowy, którego niecne działania sięgają wyższych szczebli... Odpowiedzi na to i inne pytania należy szukać w lekturze książki.
 
"Upiory" to thriller, w którym akcja początkowo jest powolna, przyspiesza po czym ponownie zwalnia (i tak kilka razy). Mamy zwrot akcji, który sprawia, że lekko znużony czytelnik na chwilę się ożywia i coś każe nam brnąć jednak w tą historię dalej. Wówczas zaczyna się wszystko rozjaśniać zarówno detektywowi Hole, jak i samemu czytelnikowi.

Książkę wysłuchałam w formie audiobooka czytanego przez Pana Bonaszewskiego. Już chyba pomału zaczynam się przyzwyczajać do jego nudnego stylu czytania, aczkolwiek nadal uważam, że ów lektor nie powinien czytać audiobooków z gatunku thrillerów. Zwłaszcza kiedy wpada w swój melancholijno-nużący ton, który bardziej pasowałby do depresyjnej poezji...

Książka natomiast, nie jest wprawdzie bardzo dobrym thrillerem, ale też nie wypada najgorzej na tle pozostałych, w których fabuła była nudna do kwadratu. Można się zaznajomić, zwłaszcza gdy ma się ochotę na niezobowiązujący thriller jako odskocznia od innych, bardziej ambitnych tematów.

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2024/05/upiory.html

Teraz czytam

Siostry z Titanica
Anna Lee Huber, Agnieszka Kalus
Przeczytane:: 33/496 stron
Tech Noir. The Art of James Cameron
James Cameron
Przeczytane:: 122/392 stron
Stałe warianty gry
Braun Grzegorz
Przeczytane:: 163/650 stron
Diagnozy i interwencje pielęgniarskie
Lucyna Płaszewska-Żywko, Maria Kózka
Białe. Zimna wyspa Spitsbergen
Ilona Wiśniewska
Titanic: Anatomy of a Blockbuster
Gaylyn Studlar
Posiadłość East Lynne
Mrs. Henry Wood, Mira Czarnecka
Przeczytane:: 50/748 stron
Podróże po Irlandii monastycznej
Wojciech Falarski
Przeczytane:: 13/232 stron
Vogue Polska, nr 35-36/styczeń-luty 2021
Redakcja Magazynu Vogue Polska
Przeczytane:: 80/240 stron
Vogue (USA), November 2020
Redakcja Magazynu Vogue Polska
Przeczytane:: 68/120 stron