Pani McGinty nie żyje

Pani McGinty nie żyje - Ewa Życieńska, Agatha Christie
CYKL: "HERCULES POIROT" (TOM 28)

Zgodnie z tytułem: nie żyje Pani McGinty, o czym wiemy też od pierwszych stron książki. Podobnie od pierwszych stron znamy mordercę tejże Pani. Jednak nadinspektor Spence, który prowadził sprawę jej morderstwa nie jest zadowolony z wyników swojego śledztwa. Sądzi bowiem, iż oskarżono niewłaściwą osobę. Dla wyjaśnienia tej sprawy do końca, a także z prośbą o pomoc zwraca się do osławionego Herculesa Poirot'a. Wierzy, że jego bystry umysł oraz umiejętność postrzegania rzeczy inaczej, niż u innych ludzi sprawi, że właściwy morderca (o ile w ogóle taki istnieje) zostanie schwytany.

Bardzo długo zabierałam się po kolejny kryminał mojej ulubionej autorki (po kolejny pełny kryminał, a nie zbiór opowiadań), a to za sprawą zawodu, jaki mnie spotkał po przeczytaniu "Spotkania w Bagdadzie". W przypadku "Pani McGinty nie żyje", miałam pewne opory aby kupić właśnie ten tytuł z tego względu, iż dla mnie akurat ten tytuł jest mniej znany niż jej inne - bardziej osławione tytuły. Z podobnych też względów długo nosiłam się z jej przeczytaniem.
Teraz nie żałuję i choć nie jest aż tak dobra jak choćby "A.B.C.", to jednak przyznam (podobnie jak w przypadku "A.B.C.") uznaję za bardzo dobrą. Dlaczego? Ponieważ te dwa tytuły tak różne od siebie mają jedną rzecz wspólną: podwójne dno. Książki Agathy Christie zawsze mają jakieś drugie dno, ale te dwie są tak podobnie do siebie pokręcone i zaskakujące.Tutaj mamy wiele nazwisk, różnych osób, dlatego powinno się (a nawet trzeba) czytać tę opowieść bardzo dokładnie, bo łatwo się można pogubić. Jak zawsze u Christie, tak i tu do końca nie wiemy kto jest tym mordercą. Czy rzeczywiście jest to kto inny? Czy może właściwy morderca został już schwytany? Tego należy się już dowiedzieć z lektury "Pani McGinty nie żyje".

Chyba się na dobre przeproszę z Panią Christie i wybaczę tamten niefart czytelniczy jaki mnie spotkał przy "Spotkaniu w Bagdadzie".
Tą książką udowadnia, że nie bez przyczyny nazywa się ją "Mistrzynią kryminałów".

Tytuł polecam. Warto poznać tę zaskakującą i bardzo ciekawą historię Broadhinny i jej tajemniczych mieszkańców.

Opinia opublikowana na moim blogu: