Trzynasta opowieść

Trzynasta opowieść - Diane Setterfield
Kolejna książka, którą zdecydowałam się przeczytać w ramach Klubu Książki "American Club Corner", to ciekawa historia Diane Setterfield, która na potrzeby swojej książki stworzyła postać tajemniczej autorki powieści Vidy Winter. Owa kobieta pewnego dnia postanawia opowiedzieć nową historię - trzynastą opowieść. Tym razem ma to być biografia. Na swoją biografistkę wybiera Margaret Lea, fascynatkę książek, która na co dzień pracujące w antykwariacie u swojego ojca. Początkowo Margaret ma opory przed podjęciem się tego zadania, lecz z czasem zafascynowana opowieścią Pani Winter, zaczyna się angażować w całą historię - całą sobą. Na jaw wychodzą rodzinne tajemnice mieszkańców Angelfield...

Jakich fascynujących rzeczy dowie się Margaret? Jakie tajemnice ma do opowiedzenia Vida WInter? Kim jest ta schorowana kobieta? Odpowiedzi na te i inne pytania należy szukać w książce "Trzynasta opowieść".
 
Lubicie stare antykwariaty pełne książek? A lubicie czytać powieści, w których mamy antykwariat, masę książek i skrywane tajemnice? Powieści, w których Wasze zainteresowanie początkowo jest słabe, ale z czasem wzrasta, aż macie ochotę na więcej i więcej? Jeśli tak, to jest to książka dla Was.
 
W zasadzie, to w powyższym akapicie już napisałam jaka jest ta książka, a także to jak mi się ją czytało. Mamy tu bardzo klimatyczną opowieść z antykwariatem w tle, młodą kobietę, która początkowo miała pisać biografię, a okazuje się, że to większa historia sporej części mieszkańców Angelfield. Krótkie rozdziały w tej książce sprawiają, że czytało mi się ją płynnie i w miarę szybko. Początkowo mnie nie ujęła. Niektóre rozdziały, zwłaszcza te, poświęcone samej Margaret, były bardziej niczym przerywnik. Trochę taka "przeszkadzajka", kiedy to prawie za każdym razem gdy te fragmenty następowały, czekałam tylko na dalszy ciąg opowieść Vidy. Jednakże patrząc na to ze strony samej konstrukcji, mogę śmiało stwierdzić, że ten zabieg (odwlekania w czasie opowieści Pani Winter oraz samo zakończenie wyjaśniające dalsze losy bohaterów powieści) jest dobry i w ogólnym rozrachunku ma znaczenie. Dlaczego? A no dla czytelnika ma znaczenie, bo sprawia, że sami się angażujemy w klimat opowieści i czujemy się jakbyśmy również uczestniczyli w spotkaniach Margaret z Vidą Winter.
 
Właściwie nie mam do czego się tutaj przyczepić. Może poza jednym faktem, mianowicie czuję lekki niedosyt, gdyż mam wrażenie, że Autorka nie wyjaśniła mi na koniec co się właściwie stało z jedną z postaci w tej historii. Nie napiszę o kogo chodzi. Kto czytał, ten może się domyśli.

Książka nie jest rewelacją, która zmieni moje życie, aczkolwiek uważam, iż jest to historia zasługująca na miano dobrej. Mam też wrażenie, że nie należy do tych książek, których fabuła wyparowuje z głowy po pewnym czasie od przeczytania. Myślę, że dzieje mieszkańców Angelfield pozostaną na dłużej w mojej pamięci.

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2024/12/trzynasta-opowiesc.html