Film, czerwiec (06) 2013

Film, czerwiec (06) 2013 - Redakcja miesięcznika
Zgodnie ze smutnymi dla czytelników tego magazynu informacjami to jest ostatnie spotkanie z gazetą. Mam jednak nadzieję, że z czasem jak w "Matrixie" nastąpi "Reaktywacja"... Tym bardziej, że ta przygoda z "FILMEM" po prostu nie może skończyć się ot tak, właśnie teraz, po obiecujących zmianach redakcyjnych, szaty graficznej etc.

Co się tyczy czerwcowego numeru, cóż...
Przede wszystkim odniosłam wrażenie, że - jak na ten magazyn - artykułów jest dużo mniej niż w poprzednich numerach (nawet jeśli chodzi o ubiegłe lata). Nie dość, że ich jest mniej, to jeszcze są krótsze (2 strony i koniec). Co dla "FILMU" jest czymś mało spotykanym (zwykle zajmowało to 3 strony najmniej - nie licząc tych z reklamami).
Tutaj wygląda to mniej więcej tak: czytelnikowi podaje się tradycyjny początek, w miarę ciekawy, interesujący wywiad, następnie najbardziej wciągający z całego numeru artykuł o zbrodniach w Hollywood (zdecydowanie za krótki), czytelnik się rozkręca natrafia na multum recenzji, następnie dostaje artykuły mniej wciągające, przekartkowuje i boom koniec gazety.

Pozostaje niedosyt. Jak na "FILM" to malutko.

Najmocniejsze punkty numeru moim zdaniem to:
- jeden porządny wywiad (Jan Jakub Kolski i Bodo Kox) interesujący głównie za sprawą zastosowania konwencji "wywiadu bez świadków",
- artykuł o mrocznym Hollywood "Holly Death", gdzie możemy zaznajomić się z ciekawym nawiązaniem filmów do realnych wydarzeń kryminalnych. Doprawdy wielka szkoda, że ten temat jest tak krótko rozwinięty,
- miłośników audiobooków na pewno zainteresować może artykuł o tychże, a entuzjaści gier komputerowych mogą poczytać całe (i tylko) 2 strony na ten temat. Oba artykuliki jedynie zahaczają o temat.
- tym razem zainteresował mnie felieton traktujący o filmie "Pretty Poison" autorstwa Pana Michała Oleszczyka.

Minusy:
- artykuł o Supermanie (o wiele bardziej zainteresował mnie wywiad z najnowszym odtwórcą Supermana parę kartek dalej),
- wiele obiecujący artykuł o filmach porno dla kobiet jak w przypadku artykułu o Supermanie, tak i tutaj wywiad z reżyserką Ericką Lust o wiele bardziej interesujący,
- naliczyłam też trzy błędy w druku - słowa poprzedzielane myślnikiem w środku tekstu (co może niektórych wytrącić z rytmu czytania).

W "FILMIE" mało spotykane jest, by wywiady bardziej przykuwały uwagę niż tematyczne artykuły. Według mnie właśnie interesująco przekazane artykuły o ciekawostkach świata filmu były tą mocną stroną magazynu. W czerwcowym numerze nawet temat seksu w kinie - temat, a jakże interesujący - niewiele wnosi.

Szkoda, po poprzednich, (zmienionych niewątpliwie na lepsze) numerach byłam pewna, że ten ostatni nie ocenię niżej niż sześć gwiazdek. Niestety z przykrością uznaję ten numer jako przeciętny. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że w przyszłości "FILM" powstanie (niczym ten "feniks z popiołów") w jeszcze lepszej formie, lub chociażby podobnej do numerów z listopada 2012 - maja 2013.